poniedziałek, 18 lipca 2016

"Bez słów" Mia Sheridan


Bree przeprowadza się do małego miasteczka aby poukładać swoje życie i odetchnąć od miejskiego gwaru. Szybko zyskuje sobie sympatie mieszkańców i nowych sąsiadów. Poznaje też bardzo tajemniczego mężczyznę Archera o którym ciężko jest się coś dowiedzieć gdyż wszyscy snują tylko domysły i powtarzają plotki. Archer jest samotnikiem który nie otwiera swej skorupy przed nikim, gdyż tak naprawdę się nikt się nim nie interesuję a on sam odizolował się od społeczeństwa które nigdy go nie zaakceptowało. Dopiero Bree wzbudza w nim emocje przez które postanawia zaryzykować i nauczyć się żyć od nowa.

Zaczynając czytać tą książkę w sumie nie miałam pojęcia czego się spodziewać. Z opisu wywnioskowałam że będzie to opowieść o dziewczynie która zakochuje się w skrytym w sobie odludku w dodatku sztywniaku. Gdy jednak po raz pierwszy pojawił się opis głównego bohatera i jego problemu pomyślałam -zaraz zaraz....co?!-  Sheridan Mia kompletnie mnie zaskoczyła wybierając dość trudną tematykę powieści, bo z jednej strony można bardzo zaintrygować czytelnika ale też szybko go znudzić. Zanim się jednak obejrzałam pochłonęłam książkę dosłownie na jednym wdechu. Wszystko w niej było dla mnie ciekawe i po prostu nowe. Nigdy jeszcze nie czytałam o budowaniu związku i relacji z drugim człowiekiem bez rozmowy, która jest bądź co bądź podstawą poznania partnera. Autorka jednak tak sprytnie nami manewruję że łatwo jest zaprzyjaźnić się z Bree i patrzeć jej oczami na Archera i jego budowanie poczucia własnej wartości.
Ponadto mamy tu pięknie zbudowany świat. Marzyłam o tym żeby zobaczyć senne miasteczko położone nad jeziorem, gdzie wszyscy się znają i są dla siebie jak rodzina. Każda postać jaka się pojawia ma swoje indywidualne podejście do sprawy i właśnie przemyślenia w tej kwesti. Bardzo podobało mi się stopniowe rozgryzanie zagadki Archera, co tak naprawdę mu się stało? Jakie wydarzenia wpłynęły na jego psychikę i późniejsze dorosłe życie? Ludzie snują tylko domysły a sam bohater przecież nigdy nie powiedział prawdy. 

Uważam że ta książka autorki jest naprawdę wyjątkowa. Stworzyła piękny romans który czyta się nad wyraz lekko i przyjemnie. Na dodatek postacie wzbudzają w nas prawdziwe emocje tak że cieszymy się i cierpimy razem z nimi. 
Czytałam wcześniej: ''Stinger. Żądło namiętności" również pióra Sheridan Mii, ta opowieść jednak kompletnie mnie nie porwała a momentami nudziła tak że pomijałam nieinteresujące mnie fragmenty.
Tak więc podsumowując "Bez słów" Mia Sheridan zdecydowanie na tak! Szczególnie dobrze będzie się czytać nad jeziorem w leniwe wakacyjne dni.
Pozdrawiam
Anita <3



5 komentarzy:

  1. Slyszałam o tej książce wiele dobrego. Postaram się niedługo przeczytać.
    Pozdrawiam :*
    zapoczytalna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. To prawda ta książka jest piękna ! :) Nie wiadomo dlaczego, nie da rady przestać jej czytać :)

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    SZELEST STRON

    OdpowiedzUsuń
  3. O mamo, mamo "Bez Słów"<3
    Właśnie zamówiłam wczoraj z księgarni i czekam na niego z niecierpliwością <3
    Pozdrawiam :D
    http://bookparadisebynatalia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Słyszałam już o tej książce wiele dobrego i bardzo chciałabym poznać twórczość tej autorki :) Wprawdzie rzadko sięgam po romanse, to jednak mogłoby mi się podobać.

    Pozdrawiam
    Caroline Livre

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejku, coś dla mnie. Muszę ją mieć. :D

    OdpowiedzUsuń